Polska jest krajem, który zdecydowanie nie wybija się w handlu samochodami elektrycznymi. Fakt ten dziwi zwłaszcza, gdy obliczymy, że przejechanie 100 kilometrów takim samochodem to koszt siedem razy niższy niż autem z silnikiem spalinowym.
Przez półtora roku dokonano u nas zakupu 63 samochodów różnych marek. Grzegorz Paszta, przedstawiciel firmy Renault w Polsce tłumaczy, że na rynek pojazdów elektrycznych w dużym stopniu wpływają zapisy prawne i organizacyjne, a w państwach, gdzie wprowadzono już rozwój tego rynku wszystko odbywa się o wiele sprawniej.
Aby w Polsce nastąpił rozwój elektrycznej motoryzacji potrzebna jest rozbudowa infrastruktury poboru prądu. Na terenie kraju postawiono zaledwie kilka punktów, gdzie można pobrać prąd w celu doładowania elektrycznego auta. Zdaniem przedstawicieli koncernów energetycznych, jest to wystarczająca ilość, zważywszy na niewielką liczbę pojazdów elektrycznych. Na finansowanie w tym zakresie nie ma więc co liczyć.
Dyrektor komunikacji Renault Polska, Agata Szczech mówi, że obecnie nie ma u nas krajowych programów, które wspierałyby elektryczną mobilność, a jedyne inicjatywy pojawiają się wyłącznie na szczeblu lokalnym.
Amerykański wytwórca elektrycznych samochodów – Tesla, jako jedyna firma chce wybudować na terenie Polski sieć stacji doładowań. Z infrastruktury tej będą jednak mogli skorzystać jedynie odbiorcy Tesli, którzy będą jeździć na trasie z Niemiec do Polski lub do Skandynawii.
Joanna Walerowicz
plobank.pl